Paul Jeremy: Crawlin' back to you + Warsaw Fashion Weekend

10.10.13

Crawlin' back to you + Warsaw Fashion Weekend


   
Dzisiaj prezentuję wam moje zdobycze z second handu: zieloną parkę i futerko! Za obie rzeczy zapłaciłem łącznie 15 zł, więc nie nadwyrężyło to mojego budżetu. Za to właśnie lubię sklepy z odzieżą używaną - odwiedzam je jakoś dwa razy w miesiącu i zazwyczaj nie znajduję nic. Jednak gdy już wyszperam jakąś perełkę, to przeżywam specyficzny rodzaj radości nieporównywalny z niczym innym i mam zapewniony dobry humor na kilka najbliższych dni! Wtedy zakupione ubranie noszę z dumą, jakby kosztowało mnie fortunę!
Ostatni  weekend upłynął mi pod znakiem mody – i to nie byle jakiej, bo celebrowanej w stolicy. Mowa oczywiście o Warsaw Fashion Weekend, który cieszy się już w polskich mediach niechlubną sławą. Jednak na ten temat nie będę już nic mówił, gdyż chyba wszystko zostało już powiedziane. 
Wracając do tematu, o ile od strony technicznej i rozplanowania przestrzennego WFW nie mam zastrzeżeń i wszystko było na dość wysokim poziomie(pomijając oznaczenie samego EXPO XXI, bo na początku trafiłem na targi srebra i kilkanaście minut zajęło mi odnalezienie odpowiedniego miejsca! No i mogłoby się przydać więcej stoisk z jedzeniem, no ale rozumiem, że ludzie mody nie jedzą, więc jestem w stanie im to wybaczyć). Jednak kilka kwestii pozostawiło pewien niesmak. 
Weźmy chodźmy sam fakt długiego czekania na pokazy, które zazwyczaj zaczynały się z opóźnieniem, co wyzwalało w oczekujących dość dziwne instynkty. Gdy otwierano drzwi, niektóre osoby po chamsku wpychały się i biegły(!) zajmować miejsca. Wolontariusze z wyrazem przerażenia(albo wściekłości) próbowali ich zatrzymać, lecz większość niczym nieskrępowana przechodziła im pod łokciem i zajmowała miejsca w pierwszym rzędzie, co kończyło się tym, że gdy pojawiła się jakaś naprawdę ważna persona, to musiała zadowolić się siedzeniem z tyłu. Ostatnio chyba wydarzyła się jakaś afera z tym związana – ktoś podsiadł miejsce na pokazie Joannie Jabłczyńskiej, a ona obraziła się i wyszła. Nie wiem jak to funkcjonuje na zagranicznych fashion weekach, ale to bardzo komiczny widok, gdy wystrojone dziewczyny w szpilkach i eleganccy mężczyźni w garniturach biegną między krzesłami by zająć sobie miejsce jak najbliżej wybiegu. 
A jeśli chodzi o same pokazy, to najbardziej do gustu przypadł mi polski brand PtASZEK(zdjęcia poniżej)! Urzekła mnie ich grungowa estetyka przełamana elegancją! Zdecydowanie mój styl! Wydaje mi się jednak, że całe show zgarnął nie projektant, a pewien młody zespół – The Dumplings, którego koncert uświetnił sobotni wieczór! To młody duet z Zabrza, tworzący świetną, elektroniczną muzykę! Zapewniam was, że niedługo będzie o nich głośno!






parka - Vintage
fur/futerko - Vintage
t-shirt/koszulka - via ebay
pants/spodnie - Topman
shoes/buty - Dr. Martens

pics by delirious

11 komentarzy:

  1. Fenomenalnie! Super wyglądasz! ;))
    zapraszam do siebie - http://pshappinessxx.blogspot.com/
    ~Paula.

    OdpowiedzUsuń
  2. Parka za 15 zł mistrzostwo też chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O co chodzi z tą idiotyczną grzywką wyczesaną na daszek czapki, chodziła tak połowa chłopaczków na WFW a mnie to przypomina jedynie siostrzeńców kaczora Donalda oni też tak się nosili

    OdpowiedzUsuń
  4. Oho, też jestem z Białego c;
    Parka super, tylko trzeba być niestety cierpliwym w polowaniach ciucholandowych.. no ja nie jestem ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny post! :)

    Pozdrawiam
    http://maciousek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyglądałeś,bardzo fajna parka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Heja jestem męską dzi**ą jesteś super seksowny i w sumie chyba się zakochałem , mam nadzieję ,że jesteś tolerancyjny? heh jestem Twoim fanem!!

    OdpowiedzUsuń