Sorry guys, this time no text in english again, but I promise it will be next time!
Trzeci kubek kawy, a powieki nadal opadają mi pod własnym
ciężarem. Znacie taki rodzaj zmęczenia, że wszystko wydaje Wam się
surrealistyczne - tak jakby w krzywym zwierciadle? Ja mam tak od kilku dni! Dodatkowo
ostatni wyjazd do Warszawy trochę skomplikował sprawę, bo narobiłem sobie sporych
zaległości w szkole...
Jednakże, mam też powody do radości - udało mi się ogarnąć
na początek kwietnia wyjazd do Paryża! Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się
na myśl, że wreszcie odwiedzę to słynne miasto! Obiecuję, że będę robił mnóstwo
zdjęć i zrobię wam piękną relację z mojego pobytu(tak, tak, wiem, że tak samo
mówiłem o Londynie, ale póki co nie mogę się jakoś za to zabrać!).Ostatnio przeczytałem bardzo intrygującą książkę, więc dzisiaj uraczę was recenzją, o!
W mroźny, zimowy poranek
Sylwia Plath przygotowała śniadanie dla swoich dzieci, następnie wróciła do
kuchni, zamknęła drzwi, a szparę pod nimi wyłożyła mokrymi ubraniami. Otworzyła
piekarnik, włożyła do niego głowę i otruła się gazem. Miesiąc wcześniej wydała swoją jedyną powieść
„Szklany Klosz”.
Pewnie nie zdziwicie się, że w
momencie kiedy poznałem biografię tej autorki, od razu zapragnąłem przeczytać
jej książkę. Udało mi się ją dostać w miejskiej bibliotece i kiedy zacząłem
czytać – pochłonęła mnie całkowicie.
Jeśli kiedykolwiek czuliście,
że nie przynależycie. Jeśli nie wiecie co zrobić ze swoją przyszłością, nie
macie pojęcia do czego dążycie. Jeśli miewacie napady złego nastroju,
melancholii, depresji. To zdecydowanie książka dla was.
Główna bohaterka Esther
Greenwood to prymuska z wielkimi ambicjami. Właśnie wygrała stypendium i
wyjechała na wymarzony staż do Nowego Jorku w jednym z czołowym pism kobiecych.
Blichtr wielkiego miasta, przyjęcia, bankiety, ekskluzywne kolacje, pokazy mody
– wszystko o czym kiedykolwiek marzyła, a mimo to nie jest w pełni szczęśliwa.
Patrzy na wszystko z boku, z dystansem, jakby przez „szklany klosz”, który
uniemożliwia jej przeżywanie w pełni swojego życia. Mimo, że jest osobą silną,
zdecydowaną, która sama wywalczyła wszystko co ma, nagle – kto z nas nie zna
tego uczucia – wydaje jej się, że utraciła kontrolę nad swoim życiem. Perspektywa
nieuchronnie zbliżającego się powrotu do domu, oczekiwania i marzenia, które
rozwiały się w zderzeniu z rzeczywistością, sprawiają, że Esther powoli zaczyna
się wyłączać.
Gdy nie dostaje się na
wymarzony kurs pisarski i musi wrócić do domu, coś w niej pęka. Nie
może spać, przestaje jeść, a co przeraża ją najbardziej – nie potrafi napisać
ani słowa. Wystraszona i załamana, że straciła swój talent zaczyna pogrążać się
w czarnych myślach, aż w końcu postanawia odebrać sobie życie.
„Szklany Klosz” to genialne
stadium przypadku ciężkiej choroby psychicznej, warto też wspomnieć o genialnym
stylu autorki i umiejętnie wykreowanej postaci, z którą większość z pewnością
będzie się utożsamiała. Gorąco polecam!
shirt/koszula - ADIDAS NEO LABEL
coat/płaszcz - Pull and Bear
pants/spodnie - Topman
shoes/buty - Dr. Martens
pics by Paula Olszewska
Ten płaszcz jest niesamowity...chętnie widziałbym go w swojej szafie!
OdpowiedzUsuńpiękny płaszcz :)
OdpowiedzUsuńCiekawa stylizacja. Płaszcz oraz szalik podbiły moje serce. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszcz ;)
OdpowiedzUsuńbędziesz na tegorocznym Fashion Week'u w Łodzi? :3
OdpowiedzUsuńraczej nie, bo przegapiłem zapisy na akredytację, ale jeszcze spróbuję coś ogarnąć, o!
UsuńWłaśnie, jeśli możesz, mógłbyś mi napisać, o co chodzi z tą akredytacją? Jak się ją dostaje, pod jakim warunkiem i co dzięki niej się ma?
Usuńnie byłem nigdy na Łódzkim Fashion Week'u, ale z mojego doświadczenia z innych imprez, wygląda to tak, że po prostu wchodzisz za darmo - nie musisz płacić za bilety. Są również pewne stopnie akredytacji(z tego co się spotkałem to "zwyczajna" i VIP, oczywiście różnią się uprawnieniami, bo VIPy zazwyczaj siedzą w pierwszym rzędzie). A o akredytację należy się ubiegać, czyli wypełniasz specjalny formularz i wysyłasz go mailem! Tyle, albo cię przyjmą albo nie. To już zależy od widzimisię organizatorów.
UsuńOkej, dziękuję. Tak na marginesie, nie potrafię zrozumieć, dlaczego masz tak mało fanów na fanpage'u, moim skromnym zdaniem powinieneś być na równi z Maffashion lub Mercedes, jeśli chodzi o 'sławę bloggera' czy coś takiego. Na prawdę, powala mnie Twój styl jak i ubioru, tak i pisania. Uwielbiam Cię, jesteś bardzo utalentowany :) I podziwiam za to wszystko, ja mam 'bloga', ale czuję, że to nie wypali. Powodzenia w dalszym blogowaniu!
UsuńIdealnie <3
OdpowiedzUsuń~Paula.
Martensy <3 gdzie je kupiłeś?:)
OdpowiedzUsuńw HD w Białymstoku (;
Usuńgenialnie jak zwykle ♥ każde twoje połączenie jest absolutnie perfekcyjne pod każdym względem! kolorystyka, dobranie ubrań, wszystko :)) martensy i płaszcz super.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy post;))
zawsze podziwiam Twoje włosy!
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj jeszcze raz i popraw błędy! :) Bardzo ładna stylizacja. ;d
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie! już wszystko powinno być okej, takie są skutki pisania postów, gdy jest się niemalże nieprzytomnym ze zmęczenia!
UsuńOpisałeś wszytko, co się działo w książce... -.-
OdpowiedzUsuń