Wróciłem z Krakowa i muszę
przyznać, że bardzo spodobało mi się to miasto. Jest w nim coś ponadczasowego,
wiecznego i jednocześnie uspokajającego – to miasto nie przytłacza, nie
przyśpiesza twego pulsu, lecz akceptuje Cię takiego jakim jesteś i wspiera w dążeniu
do twoich celów. Oficjalnie Kraków awansuje na drugie miejsce w moim osobistym
rankingu ulubionych polskich miast, bo oczywiście na najwyższym stopniu podium
znajduje się Warszawa. Mniej przyjazna i łagodna, ale pulsująca energią.
Do Krakowa wybrałem się
oczywiście z powodu festiwalu Coke Live Music. Jako wielki fan Florence and the
Machine, niesamowicie emocjonalnie przeżywałem jej koncert, który zrobił na
mnie ogromne pozytywne wrażenie – w momencie gdy Florence weszła w tłum i
rzucała brokatem, byłem mniej niż metr od niej! < 3 Żałuję tylko, że nie zaśpiewała mojej ulubionej
piosenki „Never Let Me Go”.
Jednak dla mnie największym
odkryciem i zaskoczeniem była Regina Spektor, która występowała na małej
scenie, a jej koncert oglądała zaledwie garstka ludzi, gdyż w tym samym czasie
występował Franz Ferdinand. Bardzo mi się spodobała jako artystka i jako osoba.
Przeurocza z wspaniałym głosem i pięknymi, głębokimi piosenkami!
A na dzisiejszych zdjęciach
jestem cały w bieli. Podobno to bardzo modnie.
I’ve just come
back from Cracow and I really loved this city! There’s something eternal and
calming about it – this city doesn’t overwhelm you, doesn’t stimulate you – it
accepts you and lets you do everything you want. Officially, Cracow is my
second favourite city in Poland! Of course the first place belongs to Warsaw,
not as calm and gentle, but vibrant. I’ve visited Cracow because of Coke Live
Music Festival. As a huge fan of Florence and The Machine I experienced it in
very emotional way and it affects me a lot – I can still feel her amazing
power! She was gorgeous! The only thing I regret is that she didn’t sing “Never
Let Me Go”. However the biggest surprise of the festival (as for me) was Regina
Spektor who played on the small stage and her concert was watched by only a few
people. I really loved her songs and what’s more – she was incredibly charming
person. And in the photos I’m wearing white. I heard it’s very fashionable.
t-shirt/koszulka - H&M
pants/spodnie - H&M
shirt/koszula - H&M
shoes/buty - Converse
pics by delirious
Ha ha...jakbym czytał własny tekst...jako, że stałem praktycznie przy barierkach Florence przebiegała tuż obok mnie i podobnie jak Ty byłem pod ogromnym wrażeniem Reginy, o której, nie wiedzieć czemu, nigdy wcześniej nie słyszałem! Oprócz tego uważam, że możemy być też dumni z naszych polskich artystów! Niemniej jednak to Flo rządziła, a jej występ miał w sobie magię i emocje!
OdpowiedzUsuńPS. Jeżeli się nie mylę to nawet Cię widziałem:)
bardzo możliwe, ale w sumie wtedy wyglądałem dość średnio i byłem trochę brudny! xd
UsuńDaj spokój...kto na festiwalu i po wielogodzinnym czekaniu wygląda dobrze:)
UsuńNie sposób się nie zgodzić, Kraków ma w sobie coś niesamowitego, coś co powoduje, że czujesz się tam jak w domu, a jednocześnie daje dla każdego mnóstwo możliwości. Zaczynam żałować, że w tym roku nie dołączyłam wyjazdu tam do moich wakacyjnych planów.
OdpowiedzUsuńPowoli nadrabiam zaległości w czytaniu Twoich wpisów, na bloga natknęłam się już dawno z racji, że chodzimy do tej samej szkoły, ale jakoś nigdy na dłużej tu nie zostałam, a szkoda, bo warto. Podziwiam Cię bardzo za realizowanie swojej pasji w mieście tak... zacofanym, jak Białystok, trzymaj tak dalej. Nie mogę doczekać się kolejnego wpisu :)
dziękuję bardzo za miłe słowa!
Usuń"I heard it’s very fashionable" -> I've heard, kochanie xx
OdpowiedzUsuń