Jako, że wczoraj odwiedziłem Warszawę, to dzisiaj
streszczę wam nieco mój wyjazd, o! Wstałem o czwartej rano – ciężko mi opisać z
jakim trudem przyszło mi opuszczenie ciepłego, wygodnego łóżka. Dodatkowo, gdy
spojrzałem za okno i zobaczyłem dachy sąsiednich bloków całkowicie pokryte
śniegiem, to już kompletnie odechciało mi się wyjazdu gdziekolwiek! Na
szczęście przemogłem się i (prawie) punktualnie zjawiłem się na dworcu z
olbrzymimi worami pod oczyma, rozczochranymi włosami i nastrojem tak dobrym, jakbym
szykował się na ścięcie; a perspektywa trzygodzinnej jazdy polskim
pociągiem-o-jakże-wysokim-standardzie również nie napawała optymizmem!
Kiedy wreszcie dotarłem do Warszawy i przeszedłem kilka pierwszych kroków wśród
tego różnorodnego tłumu, poczułem tą bliżej nieokreśloną energię, którą
oddziałują na nas wielkie miasta – i od tego momentu humor zdecydowanie mi się
poprawił! Jako, że z reguły większych
problemów z orientacją w terenie nie mam, to dotarcie do Blue City poszło
prawie bez zarzutów – tylko wysiedliśmy przystanek za wcześnie, więc musieliśmy
iść jakieś pół kilometra – ale to pikuś!
A do Blue City zawitałem na Fashion Blogger Fest II –
decyzję o wyjeździe podjąłem w ostatniej chwili, ale był to bardzo dobry krok.
Prelekcje okazały się bardzo interesujące, poznałem kilka nowych, barwnych
osobowości, więc to wydarzenie zapisze się w mojej pamięci zdecydowanie na
plus.
Na wyróżnienie zasługuje z pewnością prezentacja Joli
Czaji – stylistki gwiazd, redagującą m.in. okładkę Vivy. Opowiadała nam ona o
początkach swojej kariery, o pracy z gwiazdami i o swoich wyjazdach do L.A.
oraz różnorakiej, zagranicznej współpracy. Sporym, ale za to bardzo miłym
zaskoczeniem była Jessica Mercedes – blogerka pod której adresem w internecie
wylewane są tony żółci. W rzeczywistości okazała się bardzo sympatyczną i
bystrą osobą, a podczas jej wystąpienia pokazała, że naprawdę zna się
na tym, co robi i że to uwielbia.
Po FBFII byłem jeszcze na zakupach i zaliczyłem wszystkie
możliwe fastfoody, które dałem radę w siebie wcisnąć. Powrót do Białegostoku
minął dość przyjemnie – wróciłem bogatszy o kilka doświadczeń, możliwe, że o
kilka kilogramów, ale na pewno o nowe ubrania!
Sorry guys, this time no English translation, but next time I'll definitely do!
Więcej zdjęć z FBFII na moim INSTAGRAMIE!
More photos on my INSTAGRAM!
koszula/shirt - Second hand
spodnie/pants - H&M
buty/shoes - Adidas
pics by Aleksandra & Patrycja
koszula ♥
OdpowiedzUsuńjuż na wielu bloga słyszałam o tym wydarzeniu :D
OdpowiedzUsuńświetnie Ci w tej nowej fryzurze ;)
OdpowiedzUsuń+ świetny post.
Pozdrawiam <3
bardzo fajną koszulę znalazłeś w sh :)
OdpowiedzUsuńświetna koszula! kurcze na FBF siedziałysmy centralnie przed Tobą, ale jakoś nie zagadałam, teraz żałuję...
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńjak prosto, a jak zadowalająco! <3
OdpowiedzUsuńSuper i trochę zazdroszczę.. ~P
Prosto i fajnie, ale nie podobają mi się odkryte nogi w czasie zimy... bo nie wygląda to naturalnie :(
OdpowiedzUsuńświetna koszula ! ;p Zapraszam do siebie w wolnej chwili :))
OdpowiedzUsuńcałkiem fajnie! dobry jeans nie jest zły
OdpowiedzUsuńOoo, Raadzka <3
OdpowiedzUsuńrzuciła mi się w oczy ta stylizacja na Lookbooku, masz w sobie coś intrygującego:) pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńświetne buty!
OdpowiedzUsuńWielki plus za zdjęcie z Radzią :D!
OdpowiedzUsuńStylizacja świetna-uwielbiam takie proste połączenia!
OdpowiedzUsuńPS. Zazdroszczę poznania Radzki-marzenie!!!
Świetna koszula, widzę zdjęcie z Radzką :3
OdpowiedzUsuń