Pamiętam, jak wczoraj rano
poczułem w powietrzu tę bliżej nieokreśloną świeżość - aurę towarzyszącą
zmieniającym się porom roku! Niestety, aktualnie zupełnie się rozwiała, bo gdy
wyglądam przez okno widzę padający śnieg i krajobraz typowo zimowy… Mniemam, że
tak jak wszyscy wyczekuję ciepłych dni – dzisiaj dwa razy sprawdzałem prognozę
długoterminową i w ciągu dwóch tygodni podobno nie ma co się spodziewać większego
ocieplenia – oby meteorolodzy się mylili! Pąki na drzewach, świeża trawa,
kwiaty – może to naiwne z mojej strony, ale mam złudną nadzieję, że wraz z nastaniem
prawdziwej wiosny, moje życie rozpocznie się na nowo. Wiecie, że lubię symbolikę
– wiosna, odrodzenie się natury, nowa energia i te sprawy – dobra, dobra, wiem,
że jestem psycholem!
Dzisiaj prezentuję wam mój
strój z ostatniego, bodajże czwartkowego wypadu do miasta. Niech was nie zmyli
słońce, przeszywający, lodowaty wiatr skutecznie uprzykrzał nam zdjęcia i
sprawiał, że po krótkiej chwili nie czułem palców!
Wiem, że znacie już wszystkie
rzeczy z tej stylizacji – ale nie oszukujmy się, gdybym chciał z każdym publikowanym
postem, wstawiać outfity z całkowicie nowymi ciuchami, to chyba moja szafa
miałaby rozmiar galerii handlowej. Zresztą, moim zdaniem, większość blogów
modowych jest zupełnie oderwana od rzeczywistości – bo czy za sztukę uznajemy
obwieszenie się sponsorowanymi rzeczami z wymiany barterowej i upodobnienie się
do choinki czy może raczej ciągłe próby kombinowania z posiadanymi już
ubraniami? Odnieście to nawet w stosunku do was, ile razy w ciągu miesiąca
całkowicie wymieniacie garderobę, hm? Myślę, że nie rozchodzi się tu o jeden miesiąc,
a raczej o wiele, choć w moim przypadku liczyłbym to nawet w latach!
I remember how I felt yesterday morning – it was
so crispy, that I could almost smell spring. Unfortunately, now it’s freezing
and snowing outside, so I can see a typical, winter scenery that I’m sick of! I
suppose everyone in Poland is looking forward to warm days – today I’ve checked
a weather forecast twice and it’s not going to be any change in a two weeks! I
hope that weathermans are wrong! Flower buds, fresh, green grass and sunlight –
I definitely need it! Maybe it’s naive of me, but I hope that with the real
spring coming, my life will start all over. You know that I believe in symbols –
revival of nature, new energy etc. – okey, I know I’m a total freak, haha! Today I’m presenting you my outfit from last Thursday.
Don’t let the sunlight mislead you! It was so cold, that my hands were almost
frostbitten. Okay, I know that you know all thing from this
look, but to be honest – if I wore only new clothes in every outfit, my
wardrobe would be a size of shopping mall! Moreover, is the idea about festooning
in sponsored clothes and looking like a Christmas tree or about combining with
old clothes and making a new, creative mixes? It’s up to you, but I prefer definitely
the second option!
bluza/sweatshirt - Aloha from deer
kurtka/jacket - Zara
spodnie/pants - H&M
buty/shoes - Converse
okulary/sunglasses - River Island
***
Mam dla was jeszcze kilka
zdjęć zrobionych przed pokazem w zaprzyjaźnionym Cottonfieldzie. Z zamierzchłych
czasów, gdy miałem jeszcze długie, włosy!
And some photos, taken before the Cottonfield fashion show in early March! From remote past when I used to have longer hair!
Wszystko/All - Cottonfield
A na deser krótka recenzja „Wielkiego
Gatsby’ego” F. Scott’a Fitzgeralda:
Od samego początku powieści
nurtuje nas pytanie: Kim naprawdę jest Jay Gatsby? Tego do końca nikt nie wie,
krążą plotki, że był na Oxfordzie, podobno służył w armii, zapewne zajmuje się
jakimiś szemranymi interesami… Wiele hipotez, ale faktem jest, że co tydzień w
jego olbrzymiej, majestatycznej posiadłości odbywają się ekskluzywne przyjęcia,
na których zjawia się śmietanka towarzyska Nowego Yorku. Jakim zdziwieniem dla
głównego bohatera jest, gdy pewnego poranka jego trawnik przemierza lokaj,
przynosząc mu zaproszenie na owe, owiane legendą, wystawne spotkanie
towarzyskie...
„Wielki Gatsby” to książka o
potędze pieniądza, romantycznej miłości w czasach prohibicji i o tym, że nie
wszystko da się kupić. Wspaniale ukazano tu blichtr i rozpustę lat dwudziestych
Ameryki w XX wieku. Czy to arcydzieło? Nie wiem. Na pewno to bardzo dobra
literatura na wysokim poziomie, którą każdy powinien przeczytać! Przyswaja się
bardzo przyjemnie ze względu na niewielką objętość i przystępny język. Polecam!
„I pomyśleć, że w tym upale komuś może nie być obojętne, czyje wargi
całuje, czyja głowa odcisnęła mokry ślad na kieszeni piżamy, tuż nad sercem!”
„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie
znosi nas w przeszłość.”
- F. Scott Fitzgerald, Wielki
Gatsby
Sorry guys, my next review will be in English! All I can say about "The Great Gatsby", it's that I really recommend this book for all of you!
"I love New York on summer afternoons when everyone's away. There's something very sensuous about it - overripe, as if all sorts of funny fruits were going to fall into your hands."
- F. Scott Fitzgerald, The Great Gatsby
"Gatsby believed in the green light, the orgiastic future that year by year recedes before us. It eluded us then, but that's no matter--tomorrow we will run faster, stretch out our arms farther.... And one fine morning-- So we beat on, boats against the current, borne back ceaselessly into the past."
- F. Scott Fitzgerald, The Great Gatsby