W całym czasie jestem z zachwycie spektaklu "Les Miserables", na którym byłem w piątek, więc molestuję moje uszy soundtrackiem z tego musicalu <3 Wstawiam ten look, choć jest on dość zwykly, bez szału, wiem. O nowości postaram się w tym tygodniu, bo po zakupach w Warszawie moja garderoba trochę się powiększyła.
świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń